Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W szpitalu w Grudziądzu okaleczono dziecko. Ale lecznica nie zamierza się tłumaczyć nawet Rzecznikowi Praw Pacjenta

Aleksandra Pasis
Aleksandra Pasis
Trzymiesięczny Nikodem został okaleczony w szpitalu w Grudziądzu gdy pielęgniarka pobierała mu krew. Chłopiec musiał trafić na stół operacyjny. Tym razem zajęli się nim medycy ze szpitala w Bydgoszczy
Trzymiesięczny Nikodem został okaleczony w szpitalu w Grudziądzu gdy pielęgniarka pobierała mu krew. Chłopiec musiał trafić na stół operacyjny. Tym razem zajęli się nim medycy ze szpitala w Bydgoszczy Nadesłane/archiwum rodzinne
Kilkumiesięcznemu Nikodemowi podczas pobierania krwi w grudziądzkim szpitalu pielęgniarka uszkodziła tętnicę. Dziecko cierpiało, musiało być operowane. Władze szpitala stwierdziły, że nie było nieprawidłowości. Rzecznik Praw Pacjenta, który stwierdził jasno: "doszło do naruszenia praw pacjenta" i wydał konkretne zalecenia dla szpitala.

- Mówiliśmy, że nie odpuścimy i nie odpuszczamy. Będziemy walczyli o sprawiedliwość. Nasze dziecko cierpiało, a my nawet nie usłyszeliśmy słowa „przepraszam” od władz szpitala! - mówią pani Karolina i pan Marcin, rodzice Nikodema.

O tej przykrej dla malucha i jego najbliższych sprawie pisaliśmy w czerwcu ubiegłego roku. Przypomnijmy. Mama z synkiem udała się do szpitalnej pobieralni krwi. Podczas tego zabiegu pielęgniarka przebiła kilkumiesięcznemu wówczas chłopcu - tętnicę. Krew tryskała na wszystkie strony. Nikt nie poinformował rodziców co może się stać w późniejszym czasie, a kilka dni później gdy rączka małego Nikodema puchła, a w miejscu wbicia igły „wyrósł guz” musiał być operowany. Trafił do szpitala w Bydgoszczy, gdzie tamtejsi lekarze - jak wynika z relacji rodziców - niedowierzali że dziecko mogło zostać tak okaleczone. Ponadto cały czas rączka malucha wymaga rehabilitacji, do której dostęp też nie jest łatwy...

„Pobrano krew bez należytej staranności”

Po artykule "Gazety Pomorskiej" Rodzice Nikodema: - To miało być zwykłe pobranie krwi. Pielęgniarka ze szpitala w Grudziądzu okaleczyła naszego synka! postępowanie wszczął Rzecznik Praw Pacjenta. Po analizie m.in. dokumentacji medycznej Rzecznik nie miał wątpliwości. Uznał jak czytamy w piśmie (...) „że doszło do naruszenia praw małego pacjenta gdyż świadczenie zostało udzielone z naruszeniem zasad należytej staranności”.

Rzecznik Praw Pacjenta podkreśla, że obowiązek udzielania świadczeń zdrowotnych z należytą starannością jest „kluczową zasadą wykonywania zawodów medycznych, która ma swoje źródła m.in. w kodeksach etyki poszczególnych zawodów medycznych”. Ponadto jak wyjaśnia RzPP, zachowanie zasad należytej staranności jest jednym z najważniejszych elementów zasad ogólnej ostrożności i wykonywania zawodu zgodnie z przyjętymi normami - prawnymi, medycznymi.

Rzecznik Praw Pacjenta zaznacza, że przestrzeganie ww. norm i zasad stanowi gwarancję dla pacjenta udzielania świadczeń zdrowotnych zgodnie ze sztuką.

Ani "Gazecie Pomorskiej", ani Rzecznikowi Praw Pacjenta, na pytania w tej sprawie szpital nie odpowiedział!

Jak czytamy w piśmie RzPP „ze względu na brak ustosunkowania się podmiotu leczniczego, Organ dał wiarę informacji zawartym w artykule „Pomorskiej”.

Nasza redakcja wówczas oparła się na odpowiedzi na skargę do władz szpitala jaką na pielęgniarkę wnieśli rodzice Nikodema. Dyrektor Maciej Hoppe zaznaczał w niej, że po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego „nie stwierdzono uchybień formalnych w zachowaniu personelu medycznego szpitala w Grudziądzu”.

RzPP też podnosi, że w trakcie pobierania krwi, niezależnie od wieku pacjenta, może dojść do nakłucia tętnicy. Jednak:„w chwili zorientowania się przez personel medyczny, że doszło do zdarzenia niepożądanego, powinno zostać wprowadzone odpowiednie postępowanie, w tym m.in. obserwacja nakłucia tętnicy i poinformowania o konieczności obserwacji miejsca nakłucia”.

Rzecznik Praw Pacjenta daje gotową „receptę” szpitalowi aby zapobiec takim przypadkom

Rzecznik Praw Pacjenta wystosował do szpitala następujące zalecenia:

  • opracowanie i wdrożenie procedury dotyczącej postępowania w przypadku niezamierzonego nakłucia tętnicy u małoletnich pacjentów (dostosowanie procedury do wieku pacjentów) i przesłanie jej do RzPP
  • pisemne poinformowanie personelu medycznego w przedmiocie uchybień objętych niniejszym rozstrzygnięciem oraz przekazanie treści informacji do RzPP.

Szpital ma 30 dni na poinformowanie RzPP o podjętych działaniach (przyp. red. termin mija z końcem stycznia br.)

Prokuratura i sąd umorzyły sprawę. Nie dostrzeżono "znamion czyny zabronionego"

Dodajmy też, że sprawę w kierunku narażenie na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia badała prokuratura grudziądzka. Postępowanie zostało umorzone. Prokurator stwierdził, że w przypadku Nikodema nie można mówić o nieprawidłowościach podczas pobierania krwi, a następstwo w postaci tętniaka rzekomego traktuje się jako „nadzwyczaj rzadkie ale możliwe powikłanie”.

Rodzina złożyła zażalenie do Sądu Rejonowego w Grudziądzu, który podtrzymał stanowisko prokuratury.

Do sprawy będziemy jeszcze wracali.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto