Wątpliwości co do Marka Totlebena, czy aby na pewno zgodnie z prawem sprawuje funkcję radnego miasta, pojawiły się w sierpniu ubiegłego roku.
Nasze Miasto i „Gazeta Pomorska” jako pierwsze poinformowały o tym, że łączył on pracę radnego z funkcją ławnika sądu rejonowego, choć to zakazane przez prawo. Ustawa o sądach powszechnych nie pozostawia złudzeń: ławnikiem nie może być m. in. policjant, adwokat, duchowny i... radny gminy, powiatu i województwa. Radny miał trzy miesiące od wyborów w 2014 roku na rezygnację z któregoś stanowiska. Ale zrobił to dopiero po naszej publikacji. Tłumaczył, że nie uczynił tego wcześniej, bo miał poważne problemy zdrowotne.
Czytaj też:
Radny i ławnik sądowy z Grudziądza złamał przepisy. Teraz bije się w piersi
Na początku 2016 roku Iwona Michałek, posłanka Polski Razem, poprosiła wojewodę o zbadanie sprawy. Jej zdaniem mimo że radny Totleben zrezygnował z funkcji ławnika, złamał prawo. Po tej informacji wojewoda poprosił z kolei radę miejską o zajęcie stanowiska w sprawie. W lutym radni podjęli uchwałę o niewygaszaniu Markowi Totlebenowi mandatu.
Zobacz też:
Radny Marek Totleben zachował mandat. Rada stanęła za nim murem
Teraz jednak wojewoda wydał zarządzenie zastępcze i sam wygasił mandat radnego.
- Potwierdzam, że taka decyzja zapadła - mówi Jarosław Jakubowski, zastępujący rzecznika prasowego Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy.
Czy to oznacza, że rajca został pozbawiony mandatu? Nie. Może się jeszcze odwołać od tej decyzji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
- Jeszcze się zastanawiam, ale najprawdopodobniej tak zrobię - mówi Marek Totleben, którego wczoraj poprosiliśmy o komentarz do sprawy.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?