Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wzgórze nad jeziorem - recenzja książki Kazimierza Trybulskiego [konkurs]

Łukasz Ernestowicz
Trzy książki mamy do wygrania w naszym sms-owym konkursie!
Trzy książki mamy do wygrania w naszym sms-owym konkursie! Łukasz Ernestowicz
Nowa książka grudziądzanina Kazimierza Trybulskiego to po części refleksja nad prześladowaniem nawróconych Prusów przez Krzyżaków. Chrześcijanie biją się w niej w piersi.

„Wzgórze nad jeziorem” zaczyna się mocno. Od napaści plemion pruskich na Chełmżę i opisu brutalnych mordów pogan na chrześcijanach. Akcja toczy się bowiem przed i w okresie II powstania pruskiego, które rozpoczęło się w 1260 roku. A które, jak podkreśla autor, było odwetem Prusów, za niesprawiedliwości i prześladowania ze strony chrześcijan. Prześladowali głównie Krzyżacy i to oni są obarczeni przez autora większym ciężarem winy za terror, który się wówczas dział na naszych ziemiach.

Wątek ten jest jednak tylko tłem wydarzeń. Nieco szkoda, że nie został rozbudowany. Choć mógłby stanowić oś powieści. To pierwszy mały minus.

Adam, główny bohater i narrator, syn bogatego kupca, wraca ze studiów w zachodniej Europie na ziemie polskie. No w zasadzie już nie polskie. Jedzie do Ziemi Chełmińskiej, oddanej całkiem niedawno we władanie Krzyżakom. Chce zobaczyć na własne oczy i pomóc w budowie nowego ładu, dzieła Bożego, które się tam dokonuje - z pomocą ognia, miecza i... miłosierdzia.

Bohaterami drugoplanowymi są bł. Juta oraz biskup Heidenryk, którzy w powieści są właśnie promotorami Bożego miłosierdzia i innego sposobu nawracania, niż ten ogólnie przyjęty w średniowieczu.

Narracja powieści przypomina delikatnie staropolski styl, co dodaje książce klimatu. Autor celowo przestawia szyk zdań, co jednak po przeczytaniu kilkudziesięciu stron... staje się nieco nużące. Brakuje staropolskich słów i zwrotów (tu stawiam drugi minus), ale tych pewnie Kazimierz Trybulski nie chciał wprowadzać, żeby nie odstraszyć młodego czytelnika. Niestety w książce jest sporo literówek - to ostatni minus.

Momentami opowieść snuta przez narratora jest wyjątkowo drastyczna. Czego nie było w poprzednich książkach grudziądzanina. Opisana jest średniowieczna egzekucja, która dla ówczesnych ludzi była czystą rozrywką.

Powieść skłania do refleksji i do oceny chrześcijańskiego świata. Ale także do zastanowienia się nad światem obecnym. Czy dalece odbiega on od średniowiecznych realiów? Na to pytanie czytelnicy muszą sobie odpowiedzieć sami.

Książka może też stanowić dla osób wierzących lub wahających się w wierze, impuls do pojednania się z bliźnimi oraz Bogiem. Można w niej odnaleźć spokój, wiele ciekawych rad i zachęt do praktykowania. Niewierzący albo antagoniści Kościoła katolickiego czytając powieść - o ile po nią sięgną - nie powinni się gorszyć. W książce jest bowiem mało odniesień do średniowiecznej instytucji Kościoła. Nie jest to na pewno dzieło pochwalne na cześć średniowiecznego duchowieństwa. Najważniejsze są w niej miłosierdzie i relacje z Bogiem.

Zatem - mimo kilku minusów - gorąco zachęcam do lektury. A... prawie zapomniałem. Warto przeczytać też z jeszcze jednego powodu. Książka zawiera wiele autentycznych historii związanych z naszą małą ojczyzną - Ziemią Chełmińską. W tym autentyczne wypowiedzi historycznych bohaterów.

A my mamy do wygrania w konkursie trzy książki „Wzgórze nad jeziorem”. Aby je zdobyć należy odpowiedzieć na pytanie: „Jak oceniasz epokę średniowiecza?” Odpowiedź wyślij SMS-em o treści: KSIAZKA. „tu wpisz odpowiedź” pod nr 72355 ( 2,46 zł z VAT). Czekamy do g.23.59 w niedzielę.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto