Taką informację podała dziś agencja Reutera po godzinie 7 czasu polskiego. Według agencji, która powołuje się na pakistańską policję, hotel i bazę pod szczytem Nanga Parbat zaatakowali uzbrojeni ekstremiści. Zabili 10 osób - pięciu Ukraińców, trzech Chińczyków, Rosjanina i pakistańskiego przewodnika. Nie udało się ich schwytać.
Do ataku przyznała się grupa bojowa Jundullah, która zagroziła kolejnymi atakami na turystów i wspinaczy. Dwie godziny temu na Facebooku pojawiła się bezpośrednia informacja od Oli Dzik, kierowniczki międzynarodowej wyprawy International Nanga Parbat Expedition 2013. Ola pisze, że do ataku Talibów doszło w hotelu i bazie, w której przebywali pozostali członkowie ekipy. Ale wszyscy członkowie wyprawy są bezpieczni. Nie mam kontaktu jedynie z Ernestasem Marksaitisem
Czytaj też:
Co dokładnie stało się pod Nanga Parbat. Wstrząsający mail polskich wspinaczy
W kolejnej informacji Ola potwierdza wszyscy członkowie wyprawy są bezpieczni, ale ciągle nie mam kontaktu z Litwinem oraz z polskim i włoskim zespołem Pawła Michalskiego i Simone La Terra.
Nie wiadomo także co się dzieje z Lechem i Wojciechem Flaczyńskimi, grudziądzanami, którzy również wchodzą na Nanga Parbat, ale oficjalnie nie wchodzą w skład ekipy Oli Dzik. W momencie ataku mogli przebywać w bazie lub położonych wyżej obozach pierwszym i drugim. Jak tylko dotrą do Polski nowe informacje - od razu je opublikujemy.
Nowe wiadomości:
Program 3 Polskiego Radia
Jak poinformował dosłownie przed chwilą w radiowej "Trójce" Damian Piskorz, koordynator wyprawy w Polsce, uczestnicy International Nanga Parbat Expedition 2013, schodzą niżej do obozu-bazy.
Agencja ITAR-TASS
Rosyjska agencja ITAR-TASS informuje, że napastników było więcej niż jeden. Zabici wspinacze zostali również okradzeni. Do ataku doszło w hotelu, w którym wypoczywali himalaiści. Nie wspomina o bazie.
Polska Agencja Prasowa
"Według niektórych źródeł byli to wspinacze, którzy zamierzali wejść na szczyt i znajdowali się w bazie, ale inne źródła podają, iż przebywali w prywatnym hotelu. W ataku zginął również ich pakistański przewodnik."
Gazeta.pl
"Około północy grupa osób, która pozostała w hotelu została zaatakowana przez terrorystów. Napastnicy przebrani w mundury policyjne zabrali turystom pieniądze i paszporty, a następnie otworzyli do nich ogień. Jak poinformował pakistański minister spraw wewnętrznych ofiary pochodziły z Ukrainy, Rosji i Chin.
"BBC"
Pakistańskie służby podają, że ofiarami jest pięciu Ukraińców, jak również obywatele Chin i Litwy.
"Informacyjna Agencja Radiowa"
Polacy, którzy brali udział w wyprawie na Nanga Parbat w Pakistanie, są bezpieczni. W nocy czasu polskiego co najmniej 10 osób, w tym dziewięcioro obcokrajowców, zginęło tam w wyniku ataku uzbrojonych napastników na bazę noclegową. Wśród ofiar nie ma naszych rodaków, którzy dzień wcześniej wyszli w góry. Koordynator ekspedycji z Polski Daniel Piskorz, mówi Informacyjnej Agencji Radiowej, że w wyprawie uczestniczyło około ośmiu naszych rodaków. Podkreśla, że przebywając w górze, zostali poinformowani o zajściu w bazie. Tam gdzie nasi rodacy przebywali, zdaniem Piskorza, bezpośredniego zagrożenia nie było.Koordynator wyprawy podaje, że Polacy w tym momencie jeszcze są na górze, a część z nich schodzi z drugiego obozu do bazy na dół. Dodaje, że polscy członkowie międzynarodowej wyprawy zostaną najprawdopodobniej ewakuowani do stolicy Pakistanu, Islamabadu. Potem wrócą do Polski. Z wyprawy na Nanga Parbat zrezygnował też Paweł Michalski, który jutro miał lecieć do Islamabadu. Jak poinformował na swoim profilu na Facebooku, "ze względu na zamach, do którego doszło dziś w nocy w Bazie pod Nanga Parbat, wraz z Simone [La Terra - dop. red.] zrezygnowaliśmy z wyprawy".
RMF FM
"Rzecznik MSZ Marcin Bosacki poinformował nas, że w rejonie Nanga Parbat w Pakistanie jest siedmiu Polaków. "Są bezpieczni i będą czekać na ewakuację śmigłowcem" - przekazał nam Bosacki. Według jego informacji, może to nastąpić prawdopodobnie za 2-3 dni.W trakcie ataku na bazę nie było w niej Polaków. Wcześniej rozpoczęli wspinaczkę na szczyt. Szefowa jednej z międzynarodowych ekspedycji Aleksandra Dzik skontaktowała się z innymi polskimi ekipami i potwierdziła, że żadnemu z Polaków nic się nie stało."
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?