Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Druhowie OSP muszą się szkolić. Rosną dla nich wymogi. - Czy to konieczne? - pytają ochotnicy

Łukasz Ernestowicz
- Dlaczego naczelnik OSP musi mieć wykształcenie średnie? Prezydent Polski nie musi mieć, a naczelnik tak? - pytał Kazimierz Rusoń, komendant gminny ze Świecia nad Osą
- Dlaczego naczelnik OSP musi mieć wykształcenie średnie? Prezydent Polski nie musi mieć, a naczelnik tak? - pytał Kazimierz Rusoń, komendant gminny ze Świecia nad Osą Łukasz Ernestowicz
W komendzie miejskiej straży pożarnej w Grudziądzu spotkali się samorządowcy i strażacy. - Rosną wymogi dla strażaków OSP. Czy to konieczne? - pytał Kazimierz Rusoń, szef ochotników z OSP w Świeciu nad Osą.

Kilka tematów zdominowało spotkanie samorządowców i strażaków w komendzie miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Grudziądzu.

Ścieżki z pasów przeciwpożarowych

Pierwszy problem poruszył nowy wójt gminy Grudziądz. - Czy można pasy przeciwpożarowe w lasach zaadaptować na ścieżki pieszo-rowerowe? - zapytał Andrzej Rodziewicz. - Czy jest to zgodne z przepisami przeciwpożarowymi?

Pytanie nieco zaskoczyło strażaków. A nawet rozbawiło. Ale to nie zbiło z tropu wójta Rodziewicza. - Dla mieszkańców to bardzo ważna sprawa - przekonywał.

- Musiałby pan zapytać o to zarządcę lasów - odpowiedział st. kpt Rafał Rusoń z komendy miejskiej.
- Pomysł jest ciekawy. Ale jestem przekonany, że z prawnego punktu widzenia, obecnie niemożliwy - stwierdził st. bryg. Bogdan Sowiński, zastępca komendanta wojewódzkiego straży pożarnej, który przyjechał na spotkanie. - Co nie oznacza, że nie można zwrócić się do uchwało-dawcy o zmianę przepisów. W tej sprawie jednak trzeba się skontaktować najpierw z Lasami Państwowymi.

- Wydeptanie ścieżek na pasach może być korzystne z punktu widzenia przeciwpożarowego - stwierdziło kilku strażaków obecnych na spotkaniu.

- Ludzie bardzo często korzystają z tych pasów. Na przykład między Pokrzywnem a Klamrami - argumentował wójt Rodziewicz.

- Na pewno nie będziemy ich za to gonić - zapewnił st. bryg. Leszek Głowacki, komendant straży w Grudziądzu.

Istotną kwestię z punktu widzenia strażaków ochotników poruszył Kazimierz Rusoń, komendant gminnej OSP w Świeciu nad Osą.

- Czy to nie przesada, że naczelnik OSP musi mieć średnie wykształcenie? Przecież na tę funkcję demokratycznie wybierają go członkowie OSP. Mieliśmy kiedyś prezydenta bez "średniego", a naczelnik nie może być? - pytał szef druhów ze Świecia nad Osą. - I dlaczego ciągle rosną wymogi dla strażaków OSP. Już teraz brakuje nam ludzi! Całe szczęście młodzież się jeszcze garnie do służby, ale na wsi jest coraz mniej mieszkańców. Niedługo może zupełnie zabraknąć nam ludzi, a tu jeszcze wymogi dla druhów rosną!

- Przecież wasz prezes OSP zaakceptował nowe wymogi i szkolenia dla druhów - zauważył Bogdan Sowiński, sugerując, że ochotnicy powinni mieć pretensje do własnego szefa. - Ludzie oczekują od ratowników OSP pełnego profesjonalizmu. Im wiedza druhów będzie większa, tym lepiej. Jeśli chodzi o wykształcenie średnie, to walne zgromadzenie OSP musi wziąć pod uwagę ten wymóg wybierając nowego szefa.

Pieniądze strumieniami nie płyną

Podczas spotkania rozmawiano także o pieniądzach z Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. W ubiegłym roku państwowa dotacja dla wszystkich jednostek OSP w województwie znajdujących się w tym systemie wyniosła 3,7 mln zł.

- O jakich my pieniądzach w ogóle mówimy? Przecież to żadne pieniądze w skali województwa! - zauważył z ironią Krzysztof Chodubski, burmistrz Radzynia Chełmińskiego.

- To bardzo mała kwota - skwitowali inni szefowie samorządów z naszego terenu.

Z kwoty 3,7 mln zł powiat grudziądzki otrzymał tylko 89,6 tys. zł. To o 17 tys. zł więcej niż w roku 2013.

OSP w liczbach

W ubiegłym roku strażacy-ochotnicy z naszego powiatu wyjeżdżali 442 razy do akcji ratowniczych, które kosztowały w sumie 44,2 tys. zł. Oprócz tego OSP otrzymały 16 tys. zł stałej kwoty za gotowość do wyjazdów, 4,4 tys. zł na szkolenia, 5 tys. zł na inne zadania specjalne oraz 20 tys. zł na inwestycje. Dodatkowo 13 tys. zł z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i 20,3 tys. zł z firm ubezpieczeniowych.

W tym roku jednostki OSP w powiecie grudziądzkim otrzymają w sumie 83 tys. zł w ramach IV etapu projektu "Ludziom na ratunek" realizowanego z pieniędzy unijnych. 20 proc. z tej kwoty wyłożą gminy. Jaki sprzęt zostanie zakupiony? Pompy pływające, wentylatory oddymiające, motopompy szlamowe, sanie lodowe, drabina i aparat ochronny dróg oddechowych.

W ubiegłym roku 59 druhów przeszło podstawowe szkolenie strażaków-ratowników, tylu też zdobyło uprawnienia do posługiwania się radiotelefonami w sieci Państwowej Straży Pożarnej, 38 przebyło kurs z zakresu ratownictwa technicznego, a 30 z zakresu ratownictwa wodnego i przeciwpowodziowego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto