Wojciech i Lech Flaczyńscy od lat razem wspinają się na najwyższe góry świata. Tym razem udali się na Makalu, które udało im się zdobyć 24 maja. Podczas schodzenia pojawiły się jednak duże kłopoty. Wiał silny wiatr i grudziądzanie mieli problem z dotarciem do czwartego obozu.
Jak relacjonuje portalowi sportowefakty.wp.pl Wojciech Flaczyński, jego ojciec zaczął źle się czuć, pojawiły się u niego objawy choroby wysokościowej. W czwartym obozie musieli spędzić trzy dni, potem dotarli do obozu trzeciego. Skończył się im prowiant, brakowało też tlenu. Ostatecznie młodszy ze wspinaczy znalazł butlę z tlenem powyżej trzeciego obozu i dzięki temu dotrwali do przylotu śmigłowca, który ewakuował Lecha z wysokości 6600 m.n.p.m.
Było to drugie podejście grudziądzan do zdobycia Makalu.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?