W grudniu, w ramach akcji organizacji Amnesty International, ludzie piszą masowo listy do prezydentów, królów i rządów krajów, w których łamane są podstawowe prawa człowieka. Zespół Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich w ostatni piątek zmienił się w jedną z tysięcy placówek tej instytucji walczącej na świecie o prawa człowieka. W szkole pisano listy do światowych przywódców i dyktatorów.
Nie wyobrażamy sobie czegoś takiego w Polsce
- Na przykład w Burkina Faso małe dziewczynki, o wiele młodsze od nas, są zmuszane do zawierania małżeństw z starymi mężczyznami, mającymi już i tak po kilka żon - mówią dziewczyny z IV klasy technikum hotelarskiego. - Nie wyobrażamy sobie, żebyśmy my miały teraz wychodzić za kogoś za mąż. A one są do tego zmuszane!
Dlatego grudziądzanki swoje listy z protestem zaadresowały do rządu w Burkina Faso. Młodzież mogła także wystąpić w obronie m. in. Walleda Abu Al-Khaira z Arabii Saudyjskiej, więzionego za walkę o prawa kobiet w tym kraju, Samana Naseema, więzionego w Iranie i skazanego na śmierć, za „wrogość wobec Boga” i „korupcję na ziemi”, czy Alberta Woodfoxa, który od 40 lat przebywa w izolatce w jednym z więzień na terenie USA.
Takie protesty przynoszą efekty
Zanim rozpoczęto pisanie listów pokazano jak pozytywne skutki wywołują takie masowe protesty. W ubiegłym roku po wysłaniu listów do władz Nigerii, wstrzymano egzekucję i uwolniono Mosesa Akatugbę, skazanego za napad, do którego nie chciał się przyznać. Po listach wysłanych z kolei do RPA, poprawiono dostęp do opieki medycznej kobiet w ciąży w gminie Mkhmondo.
Tego dnia w „Gastronomiku” napisano w sumie 1790 listów. - To kolejny nasz sukces - cieszy się Rafał Szweda, nauczyciel w szkole i koordynator akcji.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?