MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Olimpia Grudziądz zostaje w II lidze! Wygrana z Hutnikiem Kraków dała utrzymanie

Łukasz Szalkowski
Łukasz Szalkowski
Olimpia Grudziądz wygrała z Hutnikiem Kraków i dzięki porażkom bezpośrednich rywali - utrzymała się w II lidze
Olimpia Grudziądz wygrała z Hutnikiem Kraków i dzięki porażkom bezpośrednich rywali - utrzymała się w II lidze Łukasz Szalkowski
To było wyzwanie niemal karkołomne. Olimpia Grudziądz, by pozostać w II lidze, musiała nie tylko wygrać w Krakowie z Hutnikiem, ale liczyć też na porażki rezerw Lecha i Olimpii Elbląg. Pod Wawelem wydarzył się prawdziwy cud, bo wszystkie warunki zostały spełnione. Grudziądzanie wygrali 2:1 i dzięki temu, a także korzystnym rezultatom na innych boiskach, utrzymała się na trzecim szczeblu rozgrywkowym.

Hutnik Kraków - Olimpia Grudziądz 1:2 (0:1)

Bramki: Rafał Kobryń (56 - samobójcza) - Kacper Cichoń (21), Szymon Krocz (69).

Hutnik: Frątczak - Głogowski, Tarasovs, Hoyo-Kowalski, Marcinkowski (46. Głogowski) - Kieliś, Urbańczyk, Drąg (87. Szablowski), Zawadzki (60. Świątek), Rakels - Lelek (82. Stodulski).

Olimpia: Górski - Kobryń, Sikorski, Zbiciak, Ciupa - Maruszak (66. Rabet), Frelek, Cichoń, Krocz, Rychert - Czarnowski (65. Czernij).

żółte kartki: Urbańczyk, M.Głogowski, Lelek, Kieliś - Ciupa.

czerwona kartka: Kacper Cichoń (90. minuta, Olimpia, za brutalny faul).

Stawka meczu dla obu drużyn była wysoka. Obie drużyny musiały także liczyć na "wpadki" innych ekip. Różnił się tylko cel - Olimpia walczyła o utrzymanie w II lidze, a Hutnik o miejsce w barażach. "Biało-zieloni", by pozostać na szczeblu centralnym, musieli nie tylko wygrać, ale także liczyć na porażki rezerw Lecha Poznań i Olimpii Elbląg.

Grudziądzanie od pierwszego gwizdka ruszyli do ataku. Już w 2. minucie Szymon Krocz znalazł wystarczająco dużo miejsca, by sprzed pola karnego uderzyć na bramkę rywali. Piłka wpadła jednak w ręce Doriana Frątczaka. W kolejnych minutach "szarpał" Kacper Rychert, który kilka razy dobrze dogrywał w pole karne, jednak jego kolegom brakowało dobrego wykończenia akcji. Strzałów z dystansu próbowali też m.in. Igor Maruszak, czy Patryk Czarnowski. Te próby były jednak niecelne. Gospodarze nie potrafili odpowiedzieć na zmasowane ataki Olimpii i skupiali się głównie na obronie dostępu do własnej bramki, licząc na kontry.

Piłkarzy z Grudziądza nie zraziły niecelne strzały z dystansu i próbowali ich nadal. W 21. sprzed pola karnego uderzył Kacper Cichoń, piłka odbiła się od nogi interweniującego rywala i wpadła do siatki. Po golu obraz gry się nie zmienił. Grudziądzanie nadal dyktowali warunki gry, częściej byli przy piłce i oddawali strzały. Gospodarze kilka razy próbowali przedrzeć się przez obronę rywali, jednak nie potrafili zrobić tego na tyle skutecznie, by stworzyć sobie dobrą okazję do strzału na bramkę, pilnowaną przez Kacpra Górskiego. Do przerwy w Krakowie nic się nie zmieniło. Na tamten moment grudziądzanie znajdowali się poza strefą spadkową i od utrzymania dzieliło ich 45 minut.

Po zmianie stron Olimpia nieco się cofnęła, skupiając się mocniej na bronieniu dostępu do własnej bramki i nastawiając na szybkie kontrataki skrzydłami. Tu ważną rolę odgrywał Rychert, który nękał rywali dynamicznymi rajdami i dograniami w pole karne. W 56. minucie gospodarze strzelili wyrównującego gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zamieszaniu w polu karnym, piłka odbiła się jeszcze od nogi Rafała Kobrynia i wpadła do siatki. Obie drużyny nadal musiały atakować, bo remis nie dawał nic ani Hutnikowi ani Olimpii.

Po stracie bramki to Olimpia była aktywniejsza. Świetne okazje marnował jednak m.in. Rabet. W 69. minucie znowu bliżej celu byli grudziądzanie. Piłka trafiła w pole karne po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, odbijała się od piłkarzy Olimpii i Hutnika, w końcu wpadła pod nogi Krocza, który umieścił ją w siatce.

Zadowoleni z wyniku "biało-zieloni" znowu się cofnęli, chcąc kontrolować mecz i sprowokować rywali do ataku. Zadanie zostało wykonane. Grudziądzanie mądrze się bronili, nie dając rywalom dojść do głosu. Kilkadziesiąt sekund przed ostatnim gwizdkiem czerwoną kartkę za brutalny faul zobaczył jeszcze Kacper Cichoń, ale sytuacji Olimpii to nie skomplikowało, bo chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

Grudziądzanie jeszcze przez kilka minut czekali na koniec ważnych dla nich spotkań. Gdy byli pewni, że wyniki meczów Lecha II i Olimpii Elbląg zakończyły się korzystnymi wynikami, ruszyli do świętowania.

Olimpia dokonała niemal niemożliwego. Nastroje po rundzie jesiennej były fatalne. Grudziądzanie byli czerwoną latarnią i niewielu dawało im szanse na utrzymanie. Wystarczy wspomnieć, że ponad strefą spadkową klub z Grudziądza był w połowie września, po rozegraniu 9. kolejki. Od tamtej pory Olimpia na dobre zadomowiła się na lokatach, gwarantujących spadek do III ligi. Wiosną drużyna grała jednak świetnie i - mimo kilku przestojów i strat punktów - szybko pokazała, że o pozostanie w II lidze ma zamiar walczyć do końca. Cel udało się osiągnąć w dramatycznych okolicznościach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Komentarze piłkarzy po meczu Polska-Holandia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto