Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Organem nadzorującym szpital w Grudziądzu są władze miasta, a nie wojewoda [komentarze]

Łukasz Ernestowicz
- Wystąpimy o pisemne uzasadnienie decyzji sądu - zapowiada Robert Malinowski. Mikołaj Bogdanowicz: - Decyzja sądu jest dla nas satysfakcjonująca.
- Wystąpimy o pisemne uzasadnienie decyzji sądu - zapowiada Robert Malinowski. Mikołaj Bogdanowicz: - Decyzja sądu jest dla nas satysfakcjonująca. Piotr Bilski, Tomasz Czachorowski (PicMonkey Collage)
Tak uznał Naczelny Sąd Administracyjny, wskazując kto powinien powołać społeczną radę szpitala. To koniec sporu o to, kto jest właścicielem lecznicy.

Nie udało się władzom miasta podrzucić wojewodzie kukułczego jaja w postaci ogromnie zadłużonego szpitala. Choć plan był sprytny i dawał cień nadziei na ratunek dla lecznicy.

Przypomnijmy, że od kilku miesięcy władze Grudziądza podnosiły, że to nie miasto tylko władze wojewódzkie są właścicielem szpitala. Argumentowały to błędem w dokumentach sprzed lat, który wykrył wiceprezydent Marek Sikora.

Z powodu wątpliwości, władze miasta wstrzymywały się z powołaniem rady społecznej szpitala, której kadencja upłynęła w czerwcu. Prezydent twierdził, że radę powinien powołać wojewoda. Wojewoda nie zgadzał się z tym.

Ich spór trafił do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który na niejawnym posiedzeniu rozstrzygnął i „wskazał radę miasta Grudziądza jako organ właściwy do powołania rady społecznej Regionalnego Szpitala Specjalistycznego im dr. Biegańskiego w Grudziądzu.”

Uzasadnienie rozstrzygnięcia nie zostało jeszcze przygotowane.

Po decyzji sądu wojewoda wydał oświadczenie.

Czytamy w nim: „Wydane postanowienie sądu jest satysfakcjonujące i kończy wywołany przez władze miasta Grudziądza spór dotyczący tego, do kogo należy szpital i kto ponosi pełną odpowiedzialność za działalność tej placówki.”

Dalej wojewoda zwraca się do władz Grudziądza o jak najszybsze powołanie rady społecznej oraz przedstawienie planu naprawczego placówki, który pozwoli na wyjście z potężnego, sięgającego 500 mln złotych zadłużenia.

Do postanowienia odniósł się także prezydent Robert Malinowski: - Naszym najważniejszym celem było uzyskanie kompetentnych i jednoznacznych informacji na temat statusu formalno-prawnego szpitala. O tym, że sprawa była trudna i skomplikowana świadczy fakt, że Naczelny Sąd Administracyjny nie odrzucił naszego wniosku. Oczywiście wystąpimy o pisemne uzasadnienie postanowienia i jednocześnie kontynuować będziemy działania zmierzające do poprawy sytuacji finansowej Szpitala - zapewnia włodarz.


Komentarze:

Wizjonerski plan wiceprezydenta nie wypalił. Czy ktoś jest zaskoczony? Naczelny Sąd Administracyjny swoim orzeczeniem postawił kropkę nad „i”. W efekcie tego zamieszania mającego udowodnić, że nasze grzechy są grzechami cudzymi, nasze miasto straciło tylko czas. Teraz jak najszybciej rada miejska musi powołać radę społeczną szpitala. Pytanie jednak, czy w tak kryzysowej sytuacji Grudziądz poradzi sobie z problem zadłużenia lecznicy, kiedy w żagle przeciekającego okrętu dmą wizjonerskie wiatry dyrektora szpitala i wiceprezydenta miasta?
(źródło: Facebook)
Szymon Gurbin, radny PO

Dobrze się stało, że skończyła się ta tragifarsa w wykonaniu władz miasta. Zadłużenie szpitala, to także zadłużenie Grudziądza. Obecnie to największy samorządowy dług w Polsce przypadający na jednego mieszkańca. Należy się skupić na tym, aby jak najszybciej go zrestrukturyzować, a nie wchodzić w spory z instytucjami, które mogłyby pomóc ratować lecznicę. Cały ten spór to była strata czasu i pieniędzy, bo pewnie miasto poniesie jakieś koszty sądowe.Krzysztof Kosiński
Radny PiS

Czekamy jeszcze na uzasadnienie sądu, wówczas będzie można dokładnie odnieść się do tej sprawy. Wywołanie sporu to była wyrafinowana gra prowadzona przez władze miasta. Panowie prezydenci kurczowo trzymali się tej wypracowanej naprędce teorii. Próba pozbycia się szpitala okazała się mitem, mirażem. Znaleźliśmy się w punkcie wyjścia. Nie stało się nic pozytywnego, szpital jest nadal zadłużony. Teraz z całą mocą się ten dług objawi.
Michał Dzięcielewski
.Nowoczesna

Od miesięcy mówiliśmy o tym, że szpital był i jest miejski, a cały ten spór był tylko próbą gry na czas. Przez te miesiące władze miasta nie podejmowały żadnych działań, aby naprawiać sytuację szpitala. A w tym czasie jego strata urosła o kilka, a może i kilkanaście milionów złotych. Platforma Obywatelska w Grudziądzu nawarzyła piwa, które będzie musiała teraz wypić. Szkoda jedynie, że odbędzie się to kosztem mieszkańców miasta.
Paweł Witkowski
Polska razem Zjednoczona Prawica

Prędzej czy później kwestia tego do kogo należy szpital i tak musiałaby być rozwiązana. W Krajowym Rejestrze Sądowym jako właściciel figurował wojewoda. Na szczęście sąd to dosyć szybko rozstrzygnął, choć musiał mieć pewne wątpliwości. Bo przekładał decyzję w tej sprawie. Trudno komentować postanowienie sądu. Zobaczymy co napisane będzie w uzasadnieniu. Cała sprawa nie była stratą czasu. Prezydent Robert Malinowski i dyrektor Marek Nowak cały czas podejmują działania ratujące szpital.
wiceprezydent
Marek Sikora

Jestem poza tym sporem. Jako dyrektor nie włączałem i nie właczam się w żadne dyskusje polityczne na temat do kogo należy szpital, a do kogo nie. Mam jedynie prywatne zdanie na temat wniesienia sprawy do NSA, ale zachowam je dla siebie. Uważam, że ten spór w ogóle nie dotyczył szpitala. A decyzja Naczelnego Sądu Administracyjnego nie ma żadnego wpływu na działalność naszej jednostki. Pracujemy i robimy swoje dalej.
Marek Nowak
dyrektor szpitala


Czekamy również na Państwa opinie.
Manewr prezydenta był słuszny? Czy była to po prostu strata czasu?

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto