Trudno jest pojąć głęboką wiarę mieszkańców tej małej miejscowości w powiecie grudziądzkim. Kto jednak wybierze się do Rywałdu, spotka się z ludźmi i porozmawia z duchownymi - ten zrozumie, jak wielką czcią otaczają oni Maryję i swoje rywałdzkie sanktuarium. Kto wejdzie do tej pięknej świątyni, poczuje zapach i niezwykłą ciszę wśród starych murów - ten wyobrazi sobie, jak wielką krzywdę wyrządzili złodzieje profanując to święte miejsce.
- A jeśli ktoś jest niewierzący, niech choćby pomyśli sobie, co by się stało, gdyby chuligan wszedł w butach do meczetu i rzucił o posadzkę Koran. Muzułmanie zabiliby go za takie znieważenie - mówi rolnik, którego spotykam obok sanktuarium. - My zabijać nikogo nie będziemy. Jeno płakać i modlić się za przykrość, której Matka Boża doznała w naszym kościele.
Świątynia w Rywałdzie jest szczególna i wyjątkowa z kilku względów. Słynie z wielu łask, które za sprawą jej patronki spływają na wiernych. Wnętrze jest pięknie zdobione, a w centralnym miejscu nad ołtarzem umieszczona króluje drewniana figura wyrzeźbiona ponad 600 lat temu - jak głosi legenda przez pobożnego rycerza zakonu krzyżackiego. Rzeźba początkowo zdobiła przydrożną kaplicę w Rywałdzie. Miała towarzyszyć jej niezwykła poświata. Dlatego została przeniesiona do pobliskiego kościoła parafialnego w Radzyniu. Ale w nadprzyrodzony i niewyjaśniony sposób ponownie wróciła do kaplicy. I już na zawsze pozostała w Rywałdzie.
Co dokładnie wydarzyło się w nocy z niedzieli na poniedziałek w sanktuarium? Widać dokładnie na nagraniu z monitoringu.
Więcej, dziś w papierowym wydaniu "Gazety "Pomorskiej"
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?