„Pomorska” wstępnie informowała o nich już w lipcu. - Mieszkańcy oczekują strażników bardziej uprzejmych, ale też bardziej zdecydowanych - mówił Jan Przeczewski, komendant strażników. - Uprzejmych dla zwykłych ludzi, którzy na co dzień potrzebują pomocy i zdecydowanych dla tych, którzy łamią prawo.
Represyjność wzrośnie drastycznie. Do tej pory 70 proc. wszystkich interwencji kończyła się zazwyczaj pouczeniami. W co trzecim przypadku municypalni sięgali po bloczek mandatowy. Teraz ma się to zmienić. Zdaniem radnego Tomasza Smolarka, który szefował komisji, strażnicy muszą być bardziej widoczni. - Dlatego aż 48 z 59 funkcjonariuszy będzie pracowało na ulicy, bezpośrednio z mieszkańcami - podkreślał radny.
Będą też częściej poruszali się komunikacją miejską. Posterunki i dyżury strażników na osiedlach będą zlikwidowane. Kto będzie miał sprawę do municypalnych, będzie się mógł umówić z nimi w ich siedzibie. Do użytku ma też wrócić bat na kierowców, którzy pozostawiają swoje auta w niedozwolonych miejscach - z szaf zostaną wyciągnięte rzadko do tej pory używane blokady na koła.
Strażnicy będą pracować nad ociepleniem swojego wizerunku, poprawą kontaktu z mediami. - Mieszkańcy już dwukrotnie pogrozili palcem municypalnym, próbując służbę zlikwidować. Teraz ruch jest po stronie strażników. Muszą się zmienić - skwitował radny Smolarek.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?