To nie koniec remontu portu w Grudziądzu. Umocnią brzeg

Około 30 milionów złotych kosztowała przebudowa Portu Schultza, budowa Mariny i obiektów przy ul. Portowej. Już w trakcie przebudowy Czytelnicy "Pomorskiej" zauważyli, że w nowym obiekcie nie będzie miejsca do slipowania (opuszczania i podnoszenia z wody) łodzi oraz żaglówek. Zwrócili też uwagę na problem Rowu Hermana, którym do portu wpływają śmieci i brzydkie zapachy.

Na ostatniej sesji rady miejskiej w wydatkach budżetu miasta na ten rok wpisano kwotę 25 tys. zł, która przeznaczona zostanie na opracowanie projektu umocnienia nabrzeża Portu Schultza.

Czy ta inwestycja rozwiąże problemy podnoszone przez naszych Czytelników? - Samorząd planuje przygotować dokumentację projektową odcinka, który do tej pory nie był ujęty w ramach żadnej inwestycji czy to modernizacji terenów poprzemysłowych, czy przebudowy ul. Portowej - informuje Magdalena Jaworska-Nizioł, rzeczniczka ratusza. - Zadanie dotyczy umocnienia po prawej i po lewej stronie wylotu z kanału Rowu Hermana. Przygotowany projekt pozwoli ocenić rozmiar koniecznych do wykonania prac, po drugie zostaną oszacowane koszty inwestycji. Poza tym tego typu dokumenty są niezbędne przy staraniach o pozyskanie środków zewnętrznych. Oczywiście, jeżeli będzie taka możliwość, samorząd będzie zabiegał o wsparcie na ten cel.

Slipu na razie zatem nie będzie. A czy przy okazji umocnienia nabrzeża miasto rozwiąże problem nieczystości spływających Rowem Hermana?

- Kanałem administruje Kujawsko-Pomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych we Włocławku. Prezydent miasta interweniuje w przypadku braku należytego utrzymania cieku - odpowiada Magdalena Jaworska-Nizioł. - Zapachy w ubiegłym roku były spowodowane nielegalnym zrzutem nieczystości z jednego z zakładów przemysłowych przez kanalizację deszczową.

Przypomnijmy, że kontrolę w tej sprawie prowadził Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, który zobowiązał Zarząd Dróg Miejskich do zapobiegania takim sytuacjom w przyszłości.