Willa rodzinnego domu dziecka w Grudziądzu jest już wyremontowana. Można się wprowadzać! Zobaczcie zdjęcia

Dom jest duży, w pełni odnowiony i dostosowany do potrzeb wieloosobowej rodziny.

Centrum rodzinnego życia będzie parter, gdzie mieści się kuchnia z jadalnią i salon z dużymi drzwiami prowadzącymi na taras.

Pokoje dla dzieci znajdują się zarówno na piętrze, jak i w piwnicy. Na każdym piętrze są łazienki. Wszystko tu pachnie nowością.

Rodzina przeprowadzi się tutaj z kamienicy w centrum Grudziądza, więc jej warunki zmienią się diametralnie.

- Ten dom zapewni nam lepszy komfort i spokój. Umożliwi mi również zajęcie się większą ilością dzieci - mówi Joanna Domachowska, rodzic zastępczy od 9 lat.

Aktualnie pani Joanna zajmuje się czworgiem dzieci, ma też biologiczną córkę. Mamą zastępczą jest dla trójki chłopców: Kacpra, Szymona i Filipa, którzy mają od 4 do 7 lat oraz nastoletniej Patrycji. Może się wydawać, że to dużo, ale pani Joanna miała już pod swoją opieką nawet siedmioro dzieci.

W piątek pani Joanna odebrała klucze do domu od Macieja Glamowskiego, prezydenta Grudziądza. Dzieci pomagały ciąć wstęgę.

Na uroczystości, oficjalnego otwarcia rodzinnego domu dziecka gości było wielu, ale nawet taki tłum nie peszył chłopców. Chętnie pokazywali kolejne pomieszczania. Najbardziej cieszyli się z własnego pokoju na piętrze. Będą w nim mieszkali we trójkę, ale jest na tyle duży, że miejsca im nie zabraknie.

- Mamy tutaj więcej miejsca, komfort będzie większy, a dzieci będą miały gdzie się bawić - podkreśla Patrycja. Dla siebie wybrała pokój w piwnicy. Liczy, że będzie tu miała trochę spokoju. A ten przyda się na pewno, bo we wrześniu nastolatka rozpoczyna naukę w liceum.

W pomieszczeniach nie ma jeszcze mebli. - Kiedy przywiezione zostaną nasze zabawki? - dopytywali chłopcy.

- Na razie przeprowadzamy się z tym co mamy, a później będziemy się urządzali - mówi pani Joanna. Przeprowadzka planowana jest na wtorek. Tak, aby rok szkolny zacząć już w nowym domu.

Willa jest ładnie wykończona, ale jej największym atutem jest całkiem spory ogród. Został już oczyszczony, ale wymaga zagospodarowania.

- To jeszcze przed nami - mówi pani Joanna. Dodaje: - Ogród sprawi dzieciom dużo radości, bo w każdej chwili mogą wyjść i się pobawić.

W ogrodzie stanąć ma prezent od strażaków. A będzie to... drewniany plac zabaw w kształcie wozu strażackiego. - Ma dużą kierownicę! Nawet koła się kręcą! - opowiadają chłopcy i już nie mogą się doczekać.

- Warunki tutaj są doskonałe. Obiekt jest świetnie położony, blisko szkoły, przedszkola, przystanków komunikacji miejskiej. Dom będzie też świetnie wyposażony, ma też ogród w którym będzie plac zabaw. Dzieci uzyskają namiastkę radosnego dzieciństwa - mówił Maciej Glamowski, prezydent Grudziądza.

Dom przy ul. Gałczyńskiego miasto kilka miesięcy temu otrzymało w "spadku", po tym jak prawdziwi spadkobiercy zrzekli się prawa do tej nieruchomości.

Przejęta willa była zniszczona, wymagała wielu prac, aby doprowadzić ją do użytku. Ogród był natomiast zapuszczony. Roboty przeprowadziła firma projektowo-wykonawcza "Obiekt" z Grudziądza, która wygrała przetarg z ceną ok. 280 tys. zł.