Mecz łódzkiego Orła i grudziądzkiego GKM-u był dla obu zespołów meczem na rehabilitacje. Gospodarze po sromotnej porażce na inauguracje zamierzali postawić gościom trudne warunki. Podobne założenia mieli żużlowcy z Grudziądza, którzy na w pierwszej kolejce niespodziewanie ulegli na swoim torze Startowi Gniezno.
Już pierwszy bieg pokazał iż żużlowcy Orła zamierzają ten mecz wygrać. Andriej Karpow dotknął taśmę. A w powtórce zawodnicy miejscowi wygrali start i przez cztery okrążenia ładnie jechali parą, nie dając szans rywalom.
Srogie lanie w lany poniedziałek. Orzeł Łódź - GKM Grudziądz 58:32 [ZDJĘCIA]
Do wyścigu czwartego grudziądzanie mogli mieć jeszcze nadzieje na korzystny wynik. Jednak po podwójnej wygranej pary Tomasz Chrzanowski- Mariusz Puszakowski w kolejnej gonitwie, i zwycięstwie Jakuba Jamroga i Antonio Lindbaecka w kolejnej przewaga miejscowych wzrosła do dwunastu punktów (27:15).
Praktycznie gospodarze zapewnili sobie wygraną po mocnym uderzeniu w gonitwach 10, 11 i 12 w których pokonali bezradnych żużlowców GKM-u podwójnie doprowadzając do wyniku 45:21!
Jedynym zawodnikiem, który pojechał na swoim poziomie był Sebastian Ułamek,zdobywca trzynastu punktów. Reszta ekipy z Hallera sromotnie zawiodła. Szczególne pretensje można mieć do Andrija Karpova i Daniela Nenmarka, którzy wspólnie zdobyli dwa punkty! Poniżej swoich możliwości pojechali również Jeleniewski i Kościuch.
Po takiej kompromitacji ma co myśleć trener Robert Kempiński. Następna kolejka dopiero za dwa tygodnie. Wtedy do Grudziądza przyjedzie inny faworyt do awansu Polonia Bydgoszcz. Jeśli GKM przegra ten mecz bardzo sobie skomplikuje sytuację w lidze już na początku sezonu.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?