Pies został okrutnie zabity. Policja z Grudziądza umorzyła dochodzenie

Dochodzenie w sprawie znęcania się nad psem przez jego uśmiercenie grudziądzka policja prowadziła trzy miesiące. Jak zapewnia mł. asp. Iwona Czarnecka wykonano szereg czynności, w tym m.in. przesłuchano świadków, pozyskano opinię biegłego z zakresu weterynarii, technik kryminalistyki zabezpieczył ślady na miejscu zdarzenia. Mimo tego nie udało się ustalić sprawcy, a co za tym idzie postawić zarzutów karnych zwyrodnialcowi, który dopuścił się tego czynu na bezbronnym czworonogu.

Przypomnijmy, że opinia weterynarza była jednoznaczna że charakter obrażeń psa wskazywał, na to że sprawca działał ze szczególnym okrucieństwem aby zabić owczarka. Zadał mu kilkanaście ciosów w okolicę głowy i szyi: jedenaście w głowę i dwa w szyję! Uderzał narzędziem tępo - krawędzistym, ale policja nie określiła jakim dokładnie.

Sprawa poruszyła Czytelników, którzy nie szczędzili słów potępienia dla tego czynu:

• Adam: Ciekawe, kto tego zwyrodnialca chroni?
• Magdalena: To już nie pierwszy przypadek kiedy to w bestialski sposób giną zwierzęta w naszych okolicach!
• Ewelina: Ludzie bez serca, biedny piesek
• Mateusz: Przecież Okonin to nie Paryż, na pewno wiadomo kto to zrobił!

Paweł Maniszewski, prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji które jest operatorem Centrum Opieki nad Zwierzętami w Grudziądzu ocenia: - Niewykrycie sprawcy takiego przestępstwa powoduje, że inni którzy dopuszczają się takich czynów mogą czuć się bezkarni. Wspomnę o tym, że znany były senator PiS, który także znęcał się nad psem (ciągnął go przywiązanego do samochodu po asfalcie) został szybko namierzony przez policję. W naszym przypadku niewykrycie sprawcy tak haniebnego czynu świadczy o braku skuteczności służb i tylko rozzuchwali innych.

Z ustaleń policji wynikało, że właścicielka zamknęła psa w kojcu wieczorem. Rano pies już miał nie żyć. Do zdarzenia doszło pod koniec marca br. Jak udało się nam nieoficjalnie ustalić, w gospodarstwie domowym miało dochodzić do przemocy domowej. Była założona "Niebieska Karta". Po tym jak pies został zabity, mężczyzna bywający w tym domu wyniósł się.

Przestępcy, który dopuścił się zabicia psa, ale niestety nie został wykryty przez organy ścigania prawa, groziło do 3 lat pozbawienia wolności. W sondzie "Pomorskiej" zapytaliśmy naszych Czytelników czy kary za znęcanie się nad zwierzętami są wystarczające. Na 855 oddanych głosów zdecydowana większość uznała, że "są zbyt niskie" - 93.92 proc. Z kolei 3,39 proc. głosujących uznało, że są wystarczające, a reszta nie ma w tej sprawie zdania.

Z danych policji w Grudziądzu wynika, że od początku roku 2023 roku przyjęto 10 zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzętami. Wszczęto 7 postępowań. Z tych siedmiu m.in.: jedno zakończyło się aktem oskarżenia, jedno zakończone postawieniem zarzutu, a cztery umorzono z powodu niewykrycia sprawców. W przypadku jednego odstąpiono od wszczęcia z powodu braku znamion czynu zabronionego. W pozostałych trwają czynności sprawdzające.