W Grudziądzu zbudowano chodnik, by po kilkunastu dniach częściowo go rozebrać

Na budowę nowego chodnika przy blokach w okolicy ul. Chopina i Pruszyńskiego mieszkańcy czekali od lat. W końcu wzięli sprawę w swoje ręce, napisali projekt i zgłosili go do tegorocznej edycji Grudziądzkiego Budżetu Obywatelskiego. Zagłosowało na niego ponad 100 osób. To wystarczyło, by pomysł mógł zostać zrealizowany.

Budowlańcy na realizację projektu mieli czas do końca 2020 r., ale prace rozpoczęli i zakończyli w styczniu. Mieszkańcy mogli korzystać z nowej, równej ścieżki. Ich radość nie trwała jednak długo: po kilkunastu dniach wjechał tu ciężki sprzęt i część nowego chodnika rozebrano, aby wymienić podziemną instalację ciepłowniczą.
- Nie można było poczekać kilku tygodni na zakończenie podziemnych prac i wtedy położyć chodnik? - pyta pan Jarek, mieszkaniec pobliskiego bloku.

Dariusz Kuczyński z Zarządu Dróg Miejskich informuje, że z budową chodnika czekano do końca budowy głównej magistrali ciepłowniczej. A o tym, że wykonywane będą tutaj także roboty dodatkowe, wymagające demontażu części traktu pieszego - zlokalizowanego na prywatnych terenach Wspólnot Mieszkaniowych - nie wiedział już ani ZDM, ani wykonawca chodnika.

Inwestor budowy sieci ciepłowniczej, czyli spółka OPEC-System, o zakresie prac informowała urzędników znacznie wcześniej, by uzyskać pozwolenie na budowę. - Pozwolenie na budowę sieci ciepłowniczej we wskazanym rejonie zostało udzielone decyzją prezydenta Grudziądza z 29 czerwca 2018 roku i na podstawie tego dokumentu wykonywane są roboty budowlane - mówi Marek Jopp, specjalista ds. marketingu i promocji Grupy OPEC. I dodaje, że o budowie chodnika spółka dowiedziała się dopiero w chwili przejęcia placu budowy.

Jak podkreśla Dariusz Kuczyński, po zakończeniu robót ziemnych, chodnik zostanie odbudowany na koszt firmy realizującej prace ciepłownicze.