Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łania rodziła w lesie w Grudziądzu. Została pogryziona przez psa. Nie przeżyła. Właściciel psa nie pomógł

Aleksandra Pasis
Aleksandra Pasis
Przez nieodpowiedzialne zachowanie właściciela psa, który był spuszczony w lesie w Grudziądzu i zaatakował rodzącą łanię - leśna zwierzyna nie przeżyła
Przez nieodpowiedzialne zachowanie właściciela psa, który był spuszczony w lesie w Grudziądzu i zaatakował rodzącą łanię - leśna zwierzyna nie przeżyła Centrum Edukacji Ekologicznej Grudziądz
Zdarzenie skończyło się dramatem: ani łania, ani jej młody cielak nie przeżyli. Mateusz Cieślakiewicz, leśniczy lasów komunalnych w Grudziądzu jest poruszony i zbulwersowany sytuacją: - Pierwszy raz widziałem coś tak strasznego. Nieodpowiedzialność ludzka nie zna granic. Służby leśne stanowczo zapowiadają: zero tolerancji dla właścicieli psów biegających luzem po lesie. Będą konsekwencje.

Leśnicy są bardzo wstrząśnięci tą interwencją... Nie tak miał rozpocząć się nowy tydzień... Rano otrzymali zgłoszenie od mieszkańców, którzy spacerowali po lesie na wysokości osiedla Lotnisko z informacją, że zauważyli ranne zwierzę leśne. Nim je znaleźli słyszeli piski zwierzyny, a także widzieli biegającego luzem psa.

Po dotarciu na miejsce służb leśne natychmiast przetransportowały łanię do lecznicy weterynaryjnej. To co szokuje najbardziej, to to że okazało się że łania była w zaawansowanej ciąży i w trakcie porodu. Dlatego nie zdołała uciec przed psem... Niestety mimo natychmiastowej reakcji tuż po zgłoszeniu, nie udało się pomóc ani ładni ani przychodzącemu na świat małemu cielakowi. Obrażenia okazały się zbyt poważne, aby uratować leśną zwierzynę. Miała liczne ślady pogryzienia i kąsania w okolicach podbrzusza i zadu.

- To zdarzenie potwierdza jak bardzo nieodpowiedzialni są ludzie. Nie dość, że pies był spuszczony ze smyczy to jeszcze właściciel nie udzielił natychmiast pomocy rannemu zwierzęciu tylko się z nim oddalił. Mamy nadzieję, że policja bądź straż miejska, gdzie zgłosiliśmy tę sprawę staną na wysokości zadania i ustalą właściciela psa - mówi Mateusz Cieślakiewicz, leśniczy lasów komunalnych w Grudziądzu. - To nie była wina psa. Każdy, czy to mały, czy duży, widząc w lesie dzikie zwierzęta instynktownie może za nimi pobiec i może dojść do takiej tragedii jak ta. Za czworonoga jest odpowiedzialny właściciel, który powinien trzymać psa na smyczy w lesie!

Służby w celu ustalenia nieodpowiedzialnej osoby, której zachowanie doprowadziło do śmierci cielnej łani i jej "malucha" między innymi sprawdzają monitoring, a także zapisy z fotopułapek.

Kara za nietrzymanie psa na smyczy w lesie: nawet 1 tys. zł mandatu!

Jak w rozmowie z "Pomorską" przyznaje leśniczy Mateusz Cieślakiewicz wielokrotnie zwraca czy to on, czy też pozostali pracownicy Centrum Edukacji Ekologicznej aby psy w lesie były na smyczy, to opisywany przypadek przelał przysłowiową czarę goryczy. Od teraz "zero tolerancji" dla właścicieli, którzy puszczają luzem psy w lesie. - Będziemy wyciągali konsekwencje bez względu na rasę czy zapewnień, że to mały i nic nie zrobi - zapowiada leśniczy.

Zgodnie z art. 77 par. 1 kodeksu wykroczeń za niezachowanie zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia grozi kara ograniczenia wolności, grzywny do 1 tys. zł albo nagana. Plus odpowiedzialność cywilna za naprawieni szkody powstałej w łowisku.

Mimo smutnego finału tego zdarzenia, leśnicy dziękują mieszkańcom, którzy nie zostali obojętni i zgłosili zdarzenie chcąc pomóc łani. Podziękowania kierują także do lek. wet. Anny Sargalskiej za udzieloną pomoc.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grudziadz.naszemiasto.pl Nasze Miasto