Rozmowa z Mariuszem Żebrowskim, historykiem grudziądzkiego muzeum:
- Jak przebiegało wyzwolenie Grudziądza?
- Bardzo dramatycznie. Walki toczyły się długo po wyzwoleniu wielu miast przesuniętych bardziej na zachód. Wszystko przez to, że Niemcy zgromadzili w okolicy Grudziądza więcej sił. Planowali utrzymać most, który posłużyłby do kontruderzenia. W rzeczywistości byli jednak za słabi na ten manewr. Przez tę koncepcję zginęło tutaj więcej ludzi i żołnierzy.
- Ilu?
- W walkach zginęło około 2.000 Rosjan, 3.500 Niemców. Nie wiadomo ilu zginęło Polaków. Jeżeli brali udział w walkach, to z pewnością w obronie miasta, a nie w jego wyzwoleniu. Walczyli w mundurach niemieckich. Wielu młodych chłopaków, którzy urodzili się na przełomie lat 20 i 30, było siłą wcielanych do armii Rzeszy. Przy wojsku radzieckim pod Grudziądzem nie było żadnych polskich oddziałów.
- A ilu zabito mieszkańców?
- W jednej z powojennych publikacji napisano, że życie straciło 1.200 grudziądzan. Ale liczba ta jest zaniżona. Podejrzewam, że w rzeczywistości zabito dwa lub trzy razy więcej.
- Z czyich rąk ginęli?
- Niestety głównie z rąk żołnierzy radzieckich. Czerwonoarmiści szli na przykład ulicą Legionów wrzucając granaty do piwnic, w których chronili się ludzie. Na ulicy Włodka dokonali kilka egzekucji. Głównie na mężczyznach. Masowo mordowali Polaków, którzy podpisali volkslistę. W okolicach ulic Kościuszki, Fortecznej i Pułaskiego dochodziło do gwałtów na kobietach. Na ogromną skalę. Wyzwolenie to był jeden, wielki zbiorowy gwałt.
- Ta masakra to był jakiś rozkaz?
- Stalin zabronił traktowania terenów Polski jako zdobyczne. Ale żołnierze albo nie wiedzieli o tym, albo nie chcieli się podporządkować. Do największych okrucieństw doszło podczas rozminowywania miasta. Żołnierze czuli się bezkarni.
- Nie było wyjątków?
- Sporadyczne. Jeden z oficerów radzieckich zastrzelił dwóch żołnierzy armii czerwonej za próbę gwałtu na kobiecie.
- Co działo się z jeńcami wojennymi?
- Prawdopodobnie także byli mordowani. Nieznany jest los rannych żołnierzy niemieckich, którzy leżeli w budynku CKU. Rosjanie często zabijali jeńców tylko po to, aby mieć nowe buty, czy skórzane pasy.
- Grudziądz w trakcie wyzwolenia stracił także wiele zabudowań.
- Do dziś można zaobserwować na kamienicach ślady walk. Zrujnowana została północna część miasta, rynek, spichlerze z powodu ostrzału zza Wisły, z ziemi zniknęła cała jedna strona al. 23 Stycznia. Wysadzono wieżę Klimek.
- Jak ludzie reagowali na wyzwolenie?
- Rosjanie pozostali w mieście do 46 roku. W tym czasie cały czas dochodziło do napięć między nimi a Polakami. Mieszkańcy raczej płakali niż się cieszyli z wyzwolenia. Ale starali się wrócić do normalnego życia. Szybko otwierano szkoły, podłączono gaz i wodę oraz rozpoczęto odbudowę miasta.
- Co działo się potem?
- Niemal od razu pojawiła się milicja, struktury Urzędu Bezpieczeństwa i komunistycznych instytucji.
Rozmawiał Łukasz Ernestowicz
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?